poniedziałek, 18 stycznia 2016

Aoharu x Kikanjuu, czyli grunt dla popisów homofobów i szurniętych yaoistek

"Aoharu x Kikanjuu" zostawia już po pierwszym odcinku cholerny niedosyt. Ach, to zachowanie Hotaru... Ale i tak najbardziej rozwala Masamune. Takie duże dziecko, co to uwielbia się bawić zabawkami, tylko te zabawki dość niebezpiecznie wyglądają. Gdyby w opisie anime nie było powiedziane, że Hotaru to dziewczyna, cały odcinek byłabym przekonana, że jest chłopcem. Jej zachowanie kompletnie nie pasuje do dziewczyny. Raczej do szurniętego na punkcie prawości chłopaka.
Czytałam komentarze i, o ile faktycznie zapowiadało się na "lubię cię, ale ci tego nie powiem" między Hotaru a Masamunem, to nie widzę powodu, dla którego miałoby być z tego yaoi i jakim cudem to sparingują w ten sposób. Chyba że Hotaru przejdzie operację płci w tych paringach -.-

Was też denerwuje, jak robią wielkie halo z niczego?
Nie no, szczerze? Uwielbiam yaoi i pisuję opowiadania z paringami, ale Hotaru to DZIEWCZYNA, nie ważne, jak bardzo chłopięco się zachowuje. Może powiać shounen-ai, zgoda. Nie będzie nic dziwnego w tym, jak Masamune się zabuja, a potem nagle Hotaru wyskoczy z tym, że jest laską, albo jakby zobaczył ją podczas przebierania się... Ale bez jaj, co? Bo właśnie rozchodzi się o to, że Hotaru tych jaj nie ma.
Ech, wkurzyłam sięęęę...
Ważne, że kreska jest miła dla oka, fabuła zapowiada się w porządku i cały sezon nie jest zrobiony w sposób "byle wypełnić czas antenowy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz