Przyszłość, ludzie żyją w Utopii, kontrolowani przez system zwany Sybillą.
Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego tytułu. Dlaczego? Nie
jestem pewna. W każdym razie muszę przyznać, że całość wywarła na mnie
duże, pozytywne wrażenie. To nie tytuł, w którym po pokonaniu
tego złego wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Jedne postaci giną, jedne
wariują, inne zmieniają się pod wpływem wydarzeń. To jedno z niewielu
anime, gdzie byłam za "tym złym". Myślę, że gdybym znalazła się w takiej
Utopii, byłabym za takimi właśnie rebeliantami.
Jeśli mam coś
powiedzieć o postaciach, początkowo nie znosiłam Ginozy. Był dziwny,
sztywny... Ale to tylko początkowo. Protagonistka, Tsunemori Akane, to
całkiem fajna dziewczyna, zaś Kogami na dzień dobry przypadł mi do
gustu. Mimo wszystko moimi ulubionymi postaciami są "ci źli", po których
stronie stałam przez cały czas, chociaż ich metody zostawiają wiele do
życzenia.
Pierwszym "złym" jest Makishima Shogo. Mężczyzna naprawdę
zaskakuje, a jego kreatywność jest godna podziwu. Drugim "złym" jest
duch, widmo, czy jak go tam nazwać. W każdym razie, teoretycznie nie
powinien istnieć (cóż, to było wiadome, że ktoś taki się pojawi, w końcu
Sybilla nie może być bezbłędna). Kamui Kirito (aż przypomina mi się
SAO) stał się moją ulubioną postacią (choć nie ukrywam, że drugi sezon zdawał się ciut naciągany przez jego osobę). Gdy dowiadywałam się o nim coraz
więcej, byłam nim coraz bardziej zachwycona.
W anime same openingi
nie zrobiły na mnie wrażenia, natomiast różnorodność postaci i przebieg
fabuły to naprawdę coś. A co najważniejsze, nie spotkałam się tu z
cenzurą.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam :)
Też byłam i jestem nie przekonana do tego tytułu, nie wiem co w nim jest, ale widzę, że zachwalasz i jeszcze jedna osoba każe mi to oglądać... Kiedy ja znajdę na to czas x"D
OdpowiedzUsuń