wtorek, 8 grudnia 2015

Detektyw Conan - (chyba) krótka recenzja


Pewnego zwykłego dnia licealny detektyw z Tokio wybiera się z przyjaciółką do parku rozrywki, gdzie pomaga policji w rozwiązaniu sprawy morderstwa. Tego samego dnia jest świadkiem nielegalnej transakcji. Zostaje przyłapany i ogłuszony, a po chwili zmuszony do zażycia jeszcze nieprzetestowanego narkotyku, który ma go zabić. Ten jednak, zamiast uśmiercić chłopaka, sprawił, że jego ciało na powrót stało się ciałem 6-letniego chłopca.
No i się zaczyna. Wszystko fajnie i super, ale… No, zawsze jest to ale. Są komiczne sytuacje, zwłaszcza że profesorek sąsiadujący z Shinichim wrabia go w mieszkanie u przyjaciółki chłopaka, w której ten jest zakochany, a ponadto jej ojciec detektyw nie przepada za nim. Dodajmy do tego jeszcze fakt, że Kudo nie chce zdradzić swojej tożsamości, by nie narażać ludzi na niebezpieczeństwo i przybiera imię Conan Edogawa.
Będę szczera. Aż dziw bierze, że Ran nie skapnęła się, że Conan to Shinichi, zwłaszcza że bez zerówek chłopak wygląda przecież kropka w kropkę jak przed laty. No, okej, dziewczyna miała swoje teorie, które zostały obalone przez tych, którzy znają tajemnicę chłopaka, no ale błagam was!
Fabuła jest na plus, chociaż ma się wrażenie, iż autor zapomniał o głównym wątku, by skupić się na genialnym umyśle Conana i rozwiązywaniu przez niego zagadek. Muzyka dobra, jak przystało na lata 90., a kreska… Taaak… Przyznam szczerze, że zaczęłam serię tv po tym, jak zobaczyłam pierwszy film i nie tyle przeszkadzały mi twarze czy postury, o ile uszy, chociaż i do tego jest się człowiek w stanie przyzwyczaić po pierwszym odcinku. Tła są w porządku, kolory też dobrze dobrane.
Teraz zajmijmy się postaciami. W sumie łatwo ich szufladkować, chociaż potrafią zaskoczyć. Shinichi Kudo, czy też Conan Edogawa, to genialny chłopak o szerokiej wiedzy. Ma w sobie to coś, co przyciąga człowieka. Głosu użyczyły mu dwie osoby, jako że młody detektyw odgrywa dwie role. Kappei Yamaguchi to dobry wybór, ale trzeba przyznać, że kto widział Gravitation i zachowanie Ryuuichiego Sakumy… Cóż, trudno uwierzyć, że to ten sam człowiek. Drugi głos podkłada Minami Takayama znana z serii Fullmetal Alchemist: Brotherhood, gdzie wystąpiła w roli podłego Envy’ego.
Kolejną osobą z głównej obsady jest Ran Mori, najlepsza przyjaciółka Shinichiego i jego ukochana, z którą biedak jest zmuszony mieszkać. Trenuje karate i jest naprawdę niebezpieczna, chociaż wygląda na słodka dziewczynkę. Mamy też jej ojca, detektywa od siedmiu boleści, który więcej przeszkadza niż pomaga, ale jak chce, to potrafi sam na coś wpaść.
Postacią epizodyczną, lecz wartą uwagi, jest z pewnością Kaito Kid – iluzjonista i złodziej, o którym niewiele wiadomo w DC, natomiast można wiele dowiedzieć się z Magic Kaito (to poprzednik DC, jednak seria o Conanie zrobiła większe wrażenie, a główny bohater Magic Kaito dostał tu małą rólkę. Warto się zapoznać.). Profesor Agasa – wynalazca, któremu od czasu do czasu udaje się coś stworzyć; inspektor Megure, a także Takagi i Sato… Za dużo postaci, by wymieniać. Warto zwrócić jeszcze uwagę na Heijiego Hattori, również licealnego detektywa, który konkuruje z Shinichim. Z tym chłopakiem jest wiele śmiechu, zwłaszcza jeśli ktoś kpi z jego dialektu.
Komu polecam? Z pewnością osobom cierpliwym. Nie masz cierpliwości, nie bierz się za tę serię, bo szlag cię trafi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz